Jak obiecałam, będę na bieżąco publikować nasze postępy w robieniu animacji. A oto kolejny wpis, tym razem relacje z dzisiejszego dnia! Mój instynkt blogerki mówił mi, żebym robiła zdjęcia wszystkiemu, jak popadnie, więc tak się stało, dlatego też macie do dyspozycji długiego posta z dużą ilością obrazków. :D
Bez większych wstępów: ja i Negii postanowiliśmy wybrać się do kawiarni, by tam obgadać animację.
Powyższa zielona breja z czarnymi napisami to gładki zeszyt A5 z 60-cioma kartkami, który kupiliśmy jakieś 30 minut przed zrobieniem zdjęcia. Później przyozdobiliśmy okładkę czarnym markerem (wszystko pisał i rysował Negii, bo się uparł, a ja jedynie dopisałam od siebie "BJUTIFIL"). W środku mają się znajdować nasze pomysły na kolejne sceny.